Ostatnio na Drzwiach Otwartych sprzedawałyśmy z Kingą różne ciasta. Jednym z nich było niedawno odkryte ciasto marchewkowe. Mimo prostego wykonania, trzeba przyznać, że jest przepyszne. Delikatne, puszyste, a jednocześnie lekko wilgotne. Zostało to docenione, ponieważ udało na się je sprzedać do ostatniego kawałeczka. Na pewno zawdzięcza to dopracowanym w najdrobniejszych szczegółach malutkim marchewkom, z którymi zmagałyśmy się z Kingą cały wieczór. (Obsługa pisaka z lukrem nagle przerosła nasze możliwości :)).
1,5 szklanki
startej marchewki (ok.3-4 marchewki)
1,5 szklanki
mąki
4 jajka
1 szklanka
oleju
1 szklanka
cukru
1 łyżeczka
proszku do pieczenia
1 płaska
łyżeczka sody
1 łyżeczka
cynamonu
1 łyżeczka
przyprawy do piernika
1 łyżka cukru
wanilinowego
1 szklanka
pokrojonych orzechów włoskich
pół łyżeczki
soli
Piekarnik nastawiamy na 180oC. Jajka ubijamy mikserem z cukrem i cukrem wanilinowym.
Zaczynamy powoli dolewać olej.
Ciągle ubijając, stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z solą, proszkiem, sodą oraz przyprawami.
Ciasto powinno być gęste. Na
końcu wsypujemy marchewkę i orzechy i ponownie mieszamy. Ciasto wlewamy
do natłuszczonej formy i pieczemy 45-55 min.
Może i przerosła, ale finalnie dałyśmy radę! I w kuchni, i jako wolontariuszki :D
OdpowiedzUsuń